Komentarze: 0
idąc ulicą mojej wyobraźni... rozglądam sie w okół... przyglądam sie ludziom... przechodzą obojętnie... niezwracają uwagi... na mnie... na innych... na wszystko...
idąc ulicami... wyobraźni... juz nie mojej... pewniej dziewczyny... oglądam jej swiat... jest mały... taki dla niej... szczelny.. zamknięty.. niedostępny....
idąc ulicami... wyobraźni... juz nie mojej... pewnego chłopaka... oglądam jego swiat... pełno w nim bólu... i cierpienia... serce krwawi... naprawia wszystkie rany.... delikatnie z czasem....
idąc ulicami... wyobraźni... juz nie mojej... pewniej dziewczyny... oglądam jej swiat... pełno w nim kłamstwa... sztucznosci... wszędzie pełno masek... niewidzi winy u siebie... niemysląc oskarza innyh....
idąc ulicami... wyobraźni... juz nie mojej... pewnego chłopaka... oglądam jego swiat... jest tutaj pusto... idąc ciemną drozką... w oddali widze swiatełko... to niewielkie 'cos'.... daje mu wszystko.....